Co zrobiłam?
- własnoręcznie zrobiony olej cebulowy (cebula + czosnek + 2 tyg w słoiku z olejem z pestek dyni) 7h w dzien bez czepka
- KALLOS ALOE na ten olej na 2 h
- Mycie szamponem dla dzieci z biedronki, z sodą (chciałam usunąć czerwoną poświatę po piance VENITA) - dwukrotnie
- płukanka z octu jabłkowego pozostawiona na 2 min
- płukanka z zioł (80% lipa, 20 % mix lisc brzozy, lisc gruszy, rumianek, chabry, dziki bez )
Włosy były suuper! Ten blask, objętość!
Byłam zadowolona :)
Strony
piątek, 24 lipca 2015
środa, 27 maja 2015
Metamorfoza włosowa!
niedziela, 3 maja 2015
Niedziela (sobota) dla włosów. (1)
Włosowe spa urządzam regularnie od prawie dwóch lat kiedy tylko mam okazję, ale to będzie pierwszy razy ukazane na blogu. ;)
Dzisiejsza pielęgnacja.
- domowa wcierka z rozmarynu
- na skalp olejek Sesa
- na długość gliceryna + olej Joanna Oleje Świata Migdałowy (tak nosiłam 5-6 godzin bez czepka)
- mycie metodą kubeczkową jakimś zwykłym szamponem
- po osuszeniu laminowanie z Mariona
- po 30 minutach płukanka z piwa (nie wiem czy ta reszta Żubra ma na coś wpływ :P )
- końcówki moczone w gencjanie z nudów :P
Włosy po tych zabiegach sypkie i błyszczące. Niezbyt nawilżone i mięsiste, ale takie tez lubię od czasu do czasu. ;)
A tutaj widzimy moje włosy jak wygladają każdego dnia, mniej więcej :P
Ostatnie zdjęcie pokazuje je po NdW (1) nierozczesane.
Jako dodatek fotki loczków na opasce. Włosy koleżanki cienkie ale gęste za pierwszym razem (po lewo) wyszły nieciekawie, za to za 2 dni po ponownym (drugim w życiu myciu) odżywką Mr Potters z Melisą ciekawe loczki ;) (po prawo)
I jak? Pozdrawiam ! :)
ps. Mam świadomość że moje włosy nie są idealne, nie jest to ani tafla to pośladków, ani burza loków jak u księżniczki z bajek ale takie już mi natura przydzieliła i o takie staram się dbać! :)
Rude końcówki to pozostałości po farbowaniu, hrr! :)
Dzisiejsza pielęgnacja.
- domowa wcierka z rozmarynu
- na skalp olejek Sesa
- na długość gliceryna + olej Joanna Oleje Świata Migdałowy (tak nosiłam 5-6 godzin bez czepka)
- mycie metodą kubeczkową jakimś zwykłym szamponem
- po osuszeniu laminowanie z Mariona
- po 30 minutach płukanka z piwa (nie wiem czy ta reszta Żubra ma na coś wpływ :P )
- końcówki moczone w gencjanie z nudów :P
Włosy po tych zabiegach sypkie i błyszczące. Niezbyt nawilżone i mięsiste, ale takie tez lubię od czasu do czasu. ;)
A tutaj widzimy moje włosy jak wygladają każdego dnia, mniej więcej :P
Ostatnie zdjęcie pokazuje je po NdW (1) nierozczesane.
Jako dodatek fotki loczków na opasce. Włosy koleżanki cienkie ale gęste za pierwszym razem (po lewo) wyszły nieciekawie, za to za 2 dni po ponownym (drugim w życiu myciu) odżywką Mr Potters z Melisą ciekawe loczki ;) (po prawo)
I jak? Pozdrawiam ! :)
ps. Mam świadomość że moje włosy nie są idealne, nie jest to ani tafla to pośladków, ani burza loków jak u księżniczki z bajek ale takie już mi natura przydzieliła i o takie staram się dbać! :)
Rude końcówki to pozostałości po farbowaniu, hrr! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)